
Ponadto serwer Hillary Clinton, przez który przechodziły tajne informacje Stanów Zjednoczonych, był używany także do seksualnych ekscesów bliskiego przyjaciela Clintonów.
Zobaczymy, które skandale bardziej dobiją kandydatów. Czy molestowanie kobiet Donalda Trumpa, czy tajne informacje wysyłane na prywatne konto Hillary Clinton. Najświeższy sondaż ABC wykazał prowadzenie Hillary Clinton zaledwie 1 procentem.
Dla prawicy w USA i zachodniej cywilizacji oczywiście lepszy byłby Donald Trump. Niezależnie od pewnych cech osobowościowych zwycięstwo tego polityka wprowadziłoby powiew świeżości i bardzo mocne uderzenie w liberalny establishment, poprawność polityczną, skostniały Zachodni lewicujący ład.
Który zaś z kandydatów byłby lepszy dla Polski? Żaden z nich.
Trump jest przerażająco naiwny w stosunku do Rosji, jak chyba żaden z ostatnich prezydentów USA. Nic dziwnego, że na Kremlu ma mocne poparcie. Zapewne też smutni panowie z GRU i SWR dwoją się i troją aby przechylić na rzecz Trumpa polityczne zwycięstwo (w domyśle zniesienie sankcji i wolną rękę dla Putina na Ukrainie).
Natomiast Hillary Clinton, w przypadku wygrania elekcji, będzie realizowała politykę lobby żydowskiego w sprawie zwrotu majątku amerykańskim Żydom. Ona obiecała im zdecydowany polityczny nacisk na nasz kraj. Chodzi o bagatela około 230 mld złotych. W przypadku jej zwycięstwa przygotujmy się na wysyp w amerykańskiej liberalnej prasie (New York Times, Washington Post) „polskich obozów śmierci” „polskich nazistów” „polskiego współudziału w Holokauście” i kolejnych gniotów paradokumentalnych i hollywoodzkich szkalujących nasze dobre imię.
Dla tej zimnej materialistki Polska jest tylko nielubianym pionkiem. Jej niechęć do naszego narodu jest powszechnie znana. W przeciwieństwie do Donalda Trumpa nie pofatygowała się by mocniej zabiegać o głosy Polonii amerykańskiej. W sprawie naszej ojczyzny będzie się słuchać wpływowego żydowskiego lobby. A gdyby doszło do konfliktu z Rosją poświęci nas. Bylibyśmy krajem frontowym, na pierwszej linii, na pożarcie...